Dnia każdego Boga mego – tekst
Dnia każdego, Boga mego Matkę, duszo wysławiaj;
Jej dni święte, sprawy wzięte, z nabożeństwem odprawiaj.
Przypatruj się a dziwuj się, jej wysokiej zacności;
Zwij ją wielką Rodzicielką, błogą Panną w czystości.
Czyń uczciwość, by grzech i złość z ciężarem ich znieść chciała;
Weźmij onę za obronę, by cię z grzechów wyrwała.
Ta dziewica nam użycza, z nieba dobra wiecznego;
Z tą królową wziął świat nową światłość daru Bożego.
Usta moje szczęsne boje tej Matki, sławcie pieniem;
Iż przez męztwo z nas przeklęctwo zniosła dziwnem rodzeniem.
Nie ustajcie, wysławiajcie, wszego świata Królową;
Jej przymioty, łaski, cnoty, chwalcie myślą i mową.
Wszystkie moje zmysły swoje głosy w niebo podajcie;
Pamięć onej tak wsławionej świętej Panny wznawiajcie.
Acz prawdziwie nikt nie żywie, tak szczęśliwy wymową;
By słodkiemi śpiewy swemi, zrównał z tą Białogłową.
Cześć jej dajmy, wszyscy chwalmy, że Panna Boga rodzi;
Zgoła błądzi kto tak sądzi: że w jej sławę ugodzi.
Jednak co wiem, że to zdrowiem umysłu nabożnego;
Wielbić pilnie i usilnie chcę Matkę Pana swego.
Prawda że tej Panny świętej, godnie nikt nie wysłowi;
Lecz wszelaki ladajaki, co o jej czci nie mówi.
Której żywot pełen wszech cnot i niebieskiej nauki;
Zmyślne wszystkie heretyckie starł wywody i sztuki.
Postępkami jak kwiatkami wszystek kościół przybrała;
Co czyniła, co mówiła, nam to za przykład dała.
Nam Ewina pierwsza wina, Rajskie wrota zawarła;
Z inszej miary, z lepszej wiary, ta nam niebo otwarła.
Z pierwszej Matki, wszystkie dziatki wzięliśmy potępienie;
A z tej drugiej Matki drogiej, bierzemy swe zbawienie.
Tę miłować i szanować, wszystkimby nam przystało;
Chwałę dawać nie ustawać, z której Bóg nasz wziął ciało.
Niech pozwoli, abym woli Syna jej tu pilnował;
By ztąd zszedłszy w żywot lepszy, na wieki z nim królował.
CZĘŚĆ II.
O wielebna i chwalebna! z białychgłów najzacniejsza;
Już wybrana i wezwana, z stworzenia najprzedniejsza.
Słysz łaskawie, ku twej sławie co z chęcią przynosimy;
Zbaw nas wszystkich grzechów brzydkich spraw nas nieba godnemi.
Różdżko Jesse, ty w pociesze myśl postawiasz troskliwą;
O światłości w tej ciemności! tyś Bożą skrzynią żywą.
Twoja cnota, wzór żywota pełen świątobliwości;
Zwać cię możem, domem bożym, kształtem sprawiedliwości.
Witaj Panno, której dano klucze raju i nieba;
Tyś wężowę zdradną głowę starła, jak było trzeba.
Urodziwa i prawdziwa Córko króla Dawida!
Tyś od Pana tak wybrana, żeć nikt więcej nie przyda.
Tyś kwiat nowy lilijowy, róża i perła droga;
Ty swe sługi przez zasługi, w radość wiedziesz do Boga.
Racz sprawami i ustami memi zawsze kierować;
Bym z ochoty twojej cnoty chwałę mógł odprawować.
Bardzo proszę, niech odnoszę dar pamięci takowy;
Bym cię hojnie i przystojnie, sławił sercem i słowy.
Acz zmazane i związane widzę być usta moje;
Jednak trzeba aż pod nieba, wynosić chwały twoje.
Ciesz się Panno, której dano wszelkiej godną być chwały;
Przez cię one potępione dusze niebo zyskały.
Cna dziewico i rodzico, Panno nienaruszona;
Matko godna, jako płodna palmaś jest rozkrzewiona.
Twą ślicznością i wonnością ucieszyć się pragniemy;
Że twój wiecznie i koniecznie Owoc zbawia wierzymy.
W twej cudności i zacności nie masz żadnej przysady;
Niech wstydliwe i uczciwe usta cię chwalą rady.
O szczęśliwa! z której żywa radość światu wypływa;
Gdy otwarte, choć zawarte niebo, przez cię nam bywa.
Tyś sprawiła i zrządziła, światu wesele nowe;
Zbyło złości i ciemności potomstwo Adamowe.
Teraz możni są dóbr próżni, jakoś obiecowała;
A ubóstwo wszego mnóstwo ma, coś prorokowała.
Przez cię płonne i skażone zleczone obyczaje;
A fałszywych i błędliwych nauk, brzydkość ustaje.
Świata złości i próżności, tyś nas uczyła wzgardzać;
Bogu służyć, ciało kruszyć, grzechom się nie poddawać.
Myśl ku górze wieść po sznurze rozmyślania boskiego;
Ciało gromić, żądze tłumić, dla królestwa wiecznego.
Tyś w czystości swych wnętrzności, Chrystusa nam nosiła
Zbawiciela; byś wesela i czci nas nabawiła.
Matko istna, jednak czysta, zrodziłaś święte plemię;
Króla tego co z niczego, stworzył niebo i ziemię.
Tyś od Pana przeżegnana, tyś śmierć zdradną stłumiła;
A zwątpieniu o zbawieniu, nadziejęś przywróciła.
Więc proś tego Króla cnego, co mu się matką czujesz;
By dla ciebie i nas w niebie stawił, gdzie z nim królujesz.
CZĘŚĆ III.
Pocieszenie i zbawienie grzesznych rozpaczających;
Zbaw ciężkości, nas za złości swe nie pokutujących.
Módl się proszę, niech odniosę swój odpoczynek wiecznie;
Bym srogiego piekielnego ognia uszedł bezpiecznie.
Czego żądam niech oglądam, zlecz me rany Maryja:
W mem żądaniu, w mem wołaniu, niech cię głos mój nie mija.
Bym w czystości i mierności, ludzkość, trzeźwość zachował;
Bym ostróżnie i pobożnie żył, a szczerość miłował.
Bym ćwiczony, opatrzony Pańskich słów rozkazami;
Bogobojnie i przystojnie szedł świętemi ścieszkami.
Cichy, skromny, w dobroć skłonny, łaskawy, wstrzemięźliwy,
Prosty, stały, doskonały, pokorny i cierpliwy.
Bym roztropny i pochopny był prawdę w uściech chować;
Grzech porzucał, siebie wuczał Boga sercem miłować.
Miej w obronie i ochronie Panno, lud Boży wierny;
Życz pokoju, by w tym boju nie wygrał świat mizerny.
Matko Boska, gwiazdo morska, Majestacie jasności;
Gwiazdy wszelkie, światła wielkie gasną przy twej światłości.
Modły twemi gorącemi ciesz i wspieraj proszące;
Znieś ciężary, z każdej miary duszy naszej szkodzące.
Bądź wesoła, któraś zgoła z piekła nas wybawiła;
Gdyś prawdziwie, niewątpliwie Boga w ciele zrodziła.
Niewzruszona a uczczona niebieskiem pokoleniem:
W płodeś zaszła, lecz nie zgasła czystość twem porodzeniem.
Bo zrodziwszy Panną bywszy zostałaś czemeś była;
Twórcę swego wcielonego, swemiś piersi karmiła.
Chrystusowi Synaczkowi twemu, załeć mnie pilniej
Bym nie zginął, lecz wypłynął z świata toni usilnie.
Daj w cichości i czystości pędzić życie spokojne,
Przeciw złości w stateczności daj mi cnoty przystojne.
Niech nie wiąże świata Xiąże, myśli mej do swej woli;
Bo w zaćmienie, w zatwardzenie wiedzie, kto mu po woli
Niech gniewliwie i chełpliwie sobie nie postępuję;
Gdyż do złego z źródła tego, pochop być upatruję.
Proś Chrystusa, by ma dusza zakwitła łaską jego;
By czart stary z jakiej miary, nie wsiał kąkolu swego.
Życz pomocy, dodaj mocy i ratuj tych szczęśliwie,
Co dni święte, sprawy wzięte twoje, sławią chętliwie.
Interpretacja
Interpretacja tematu i motywów
Pieśń „Dnia każdego, Boga mego” jest utworem o charakterze religijnym, który koncentruje się na kult maryjny, będący istotnym elementem w tradycji chrześcijańskiej, szczególnie w katolicyzmie. Motyw Matki Bożej jest tu przedstawiony jako centralny, a jej postać jest wywyższana i otoczona głębokim nabożeństwem. Utwór ten jest również wyrazem osobistej pobożności i duchowej więzi autora z Maryją, którą uznaje za pośredniczkę między Bogiem a ludźmi.
W pieśni pojawiają się liczne odniesienia do biblijnych i teologicznych koncepcji, takich jak niepokalane poczęcie, matczyne wstawiennictwo oraz Maryja jako Nowa Ewa. Utwór podkreśla również rolę Maryi jako wzoru cnót i świętości, a także jako przewodniczki wiernych do zbawienia. W pieśni wyrażone są także prośby o opiekę i wstawiennictwo Matki Bożej, co jest charakterystyczne dla modlitewnej poezji maryjnej.
Rola Maryi jako Matki Boga i pośredniczki
Maryja jako Matka Boga jest w pieśni przedstawiona jako niezwykle ważna postać w historii zbawienia. Jej macierzyństwo wobec Jezusa Chrystusa jest podkreślane jako unikalne i święte, a przez to zasługujące na najwyższą cześć i uwielbienie. W tekście pojawia się również motyw Maryi jako pośredniczki między Bogiem a ludźmi, co wynika z przekonania, że jako Matka Chrystusa ma szczególny wpływ na Jego woli i może wstawiać się za wiernymi.
W pieśni odnajdujemy również prośby o obronę przed grzechem i wyrwanie z jego sideł, co sugeruje przekonanie o skuteczności maryjnego wstawiennictwa. Wierzący zwracają się do Maryi z prośbą o pomoc i ochronę, co jest wyrazem głębokiej wiary w jej matczyną troskę i miłosierdzie.
Maryja jako wzór cnót i świętości
Maryja jako wzór cnót i świętości jest jednym z najbardziej wyraźnych motywów w pieśni. Jej życie jest przedstawiane jako przykład do naśladowania, a jej postawa jako wzór doskonałości moralnej i duchowej. W tekście podkreślana jest jej czystość, pokora, wierność i całkowite oddanie się woli Bożej.
Autor pieśni zachęca do naśladowania Maryi, co ma prowadzić do życia bardziej zgodnego z chrześcijańskimi ideałami. Wysławianie cnót Maryi ma również na celu umocnienie wiernych w ich dążeniu do świętości i pomóc im w walce z pokusami i grzechem.
Maryja jako Nowa Ewa i otwieraczka nieba
W pieśni pojawia się również porównanie Maryi do Ewy, pierwszej kobiety, która według Biblii przyczyniła się do grzechu pierworodnego. Maryja jako Nowa Ewa jest przedstawiona jako ta, która przez swoje posłuszeństwo Bogu i przyjęcie roli Matki Zbawiciela, otwiera ludzkości drogę do zbawienia i wiecznego życia. Jest to odwrócenie skutków grzechu Ewy, co czyni Maryję pośredniczką nowego początku dla ludzkości.
Motyw otwieraczki nieba podkreśla rolę Maryi w historii zbawienia jako tej, która przez swoje macierzyństwo wobec Jezusa Chrystusa, staje się bramą, przez którą ludzie mogą powrócić do komunii z Bogiem. Jest to obraz pełen nadziei i pocieszenia dla wiernych, którzy w Maryi widzą nie tylko Matkę Boga, ale także swoją duchową Matkę.
Prośby o opiekę i wstawiennictwo Maryi
W pieśni wyrażone są liczne prośby o opiekę i wstawiennictwo Maryi. Wierni zwracają się do niej z prośbą o pomoc w codziennych trudnościach, ochronę przed grzechem i wsparcie w dążeniu do świętości. Maryja jako opiekunka i orędowniczka jest tu postrzegana jako bliska i czuła Matka, która z troską wysłuchuje próśb swoich dzieci i wstawia się za nimi u Boga.
Prośby o wstawiennictwo są również wyrazem głębokiej wiary w skuteczność maryjnej interwencji. Wierni wierzą, że Maryja, jako Matka Boga, ma szczególną moc wstawienniczą i może przyczynić się do ich duchowego wzrostu oraz otrzymania potrzebnych łask.